Pomoc Ukrainie
Na nasz punkt recepcyjny przyjechał kolejny autobus z uchodźcami z Ukrainy. Chłopiec około 10 letni, z matką, wysiedli. I w tym momencie nad naszymi głowami leciał nieduży samolot. Chłopak natychmiast kucnął patrząc w górę. – Nie bój się, to zwykły samolot – powiedziała matka. – Ale skąd wiesz? Może to rakieta. – odrzekł. – W Warszawie rakiety nie latają, a ten samolot startował z lotniska, które jest niedaleko, w mieście – powiedziałem do chłopca. Szokowały mnie najpierw takie reakcje ludzi, nie tylko dzieci, a i dorosłych, których odbierałem w punkcie dla uchodźców z Ukrainy. Mali i dorośli wzdrygali się i… …czytaj dalej. »